payssauvage payssauvage
1502
BLOG

Prawdomówność E. Kopacz i logika M. Kidawy-Błońskiej

payssauvage payssauvage Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Dzisiejszy dzień zapisze się smutnymi zgłoskami w historii Polski, a być może nawet świata, bo oto Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała na Twitterze, że już nigdy więcej nie pojawi się w telewizji publicznej. Nie wiem, czy w ramach żałoby Jacek Kurski każe obniżyć do połowy masztu zdobne w logo TVP flagi na ul. Woronicza, ale wyglądam przez okno i widzę, że niebo już płacze po Kidawie, więc Kurski też chyba powinienem jakoś dać upust swojemu żalowi. Bo, że Jackowi Kurskiemu jest żal to rzecz pewna. Jakże bowiem nie rozpaczać, skoro wiadomo, że nie będzie nam już dane nie tylko ujrzeć niepospolicie szerokiego uśmiechu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, ale również zaczerpnąć z krynicy jej mądrości haust ożywczej ambrozji intelektualnej, ot np.: "to są na pewno jakieś kwoty które wynikają z różnych takich działań". Tak Kidawa-Błońska odpowiedziała na pytanie Konrada Piaseckiego, który chciał się dowiedzieć dlaczego dług publiczny zmniejszył się o 138 mld, skoro z OFE zabrano 153 mld i gdzie są te brakujące 19 mld. Niestety, już więcej podobnych mądrości nie usłyszymy - a w każdym razie nie w TVP.


Zapowiedź Kidawy-Błońskiej jest następstwem pytania Marka Pyzy, odnoszącego się do szlachetnej akcji Platformy Obywatelskiej, która w czynie społecznym, całkowicie bezinteresownie i unikając wszelkiego rozgłosu sadzi drzewa jak Polska długa i szeroka. Z kolei sama akcja jest następstwem brutalnych morderstw, jakich na drzewach dokonuje Prawo i Sprawiedliwość. To znaczy, nie tyle nawet Prawo i Sprawiedliwość, ile po prostu obywatele, ale partia rzadząca im to umożliwia wprowadzonymi przez siebie zmianami legislacyjnymi, a więc może być oskarżona nawet jeżeli nie o sprawstwo, to co najmniej o pomocnictwo, a może nawet i o podżeganie. Bo przecież kto to widział, żeby taki właściciel jeden z drugim na należącej do siebie działce bezczelnie wycinał należące do siebie drzewa! Przecież coś takiego nie tylko powinno być surowo zakazane, ale za złamanie tego zakazu powinna obowiązywać chłosta i dożywotnie pozbawienie wolności. Mam nadzieję, że wprowadzenie takich zmian w prawie znajdzie się wśród sztandarowych obietnic Platformy Obywatelskiej, a za opracowanie projektu stosownej ustawy zabierze się właśnie Małgorzata Kidawa-Błońska. Oczywiście postępowa inicjatywa Platformy Obywatelskiej spotkała się ze zrozumieniem i poparciem ludu pracującego miast i wsi, co na pewno nie jest w smak przedstawicielom reakcyjnego pisowskiego reżymu. Nie wiem, jaka będzie odpowiedź Prawa i Sprawiedliwości, ale nawet jeżeli samo nie będzie sadziło drzew, to może chociaż posadzi kilku platformersów. 


Nie o to jednak chodzi, ale o to, że Pyza zapytał Kidawę-Błońską czy nie miała lekkiego zgryzu widząc, jak Ewa Kopacz też wbija łopatę w ziemię, co u niektórych może budzić nieprzyjemne konotacje z jej wypowiedziami z 2010 roku o "przekopywaniu ziemi na metr w głąb", które wkrótce okazały się nieprawdziwe. W odpowiedzi Kidawa uznała, że pytanie jest nie na miejscu (niestety, nie zdradziła dlaczego), a na koniec ozwała się do Pyzy w te słowa: "Jak na mężczyznę i dziennikarza przekracza pan granice." Wyłaniająca się z tego zdania logika pani Kidawy-Błońskiej jest tak porażająca, że logice owej można śmiało przypisać zaszczytny atrybut nieistnienia, który zresztą sytuuje ją wśród bytów takich, jak chociażby prawdomówność Ewy Kopacz. Z tego bowiem, co powiedziała Kidawa-Błońska jasno wynika, że problemem nie jest samo pytanie, ale osoba pytającego. Gdyby więc o to, czy nie czuje dyskomfortu widząc Ewę Kopacz z łopatą zapytał Kidawę-Błońską nie mężczyzna- dziennikarz, ale kobieta będąca na przykład szwaczką z miasta Łodzi, to wszystko byłoby w porządku i żadnych granic by nie przekroczono. Dlaczego jednak szwaczka z miasta Łodzi miałaby mieć większe prawa od dziennikarza z Warszawy i jak się to ma do równości płci i obywateli w ogólności. To wielka tajemnica, którą ogarnąć może tylko Małgorzata Kidawa-Błońska i jej niepospolity umysł. Z tym większym żalem należy zatem powitać wiadomość, że z wykwitami tego umysłu nie będzie nam już więcej dane obcować oglądając TVP. 


payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka