payssauvage payssauvage
3001
BLOG

III RP w ruinie

payssauvage payssauvage Polityka Obserwuj notkę 90
Na początku mój felieton podsumowujący rok rządów Prawa i Sprawiedliwości chciałem skomponować w klasycznej formie, to znaczy wymienić sukcesy i porażki gabinetu Beaty Szydło na przestrzeni minionych 365 dni. Po namyśle doszedłem jednak do wniosku, że tego typu analiz było już tak dużo, że doprawdy nie ma sensu się powtarzać, a każdy, kto jest zainteresowany takimi zestawieniami znajdzie ich, ile tylko dusza zapragnie. W tym samym czasie wpadło mi w ręce podsumowanie rocznych rządów PiS sporządzone przez Ryszarda Petru i jego wesołą kompanię, co sprawiło, iż przypomniała mi się znana formuła: "Pokaż mi swoich wrogów, a powiem ci kim jesteś". I właśnie od tej strony proponuję spojrzeć na rządy Prawa i Sprawiedliwości, to znaczy zwrócić uwagę na to, kto nową ekipę najzacieklej zwalcza i wysnuć z tego wnioski. Ponieważ na pierwszą linię frontu walki z PiS-em wysunęła się Nowoczesna pod światłym przewodnictwem magistra stosunków międzynarodowych (z niewyjaśnionych przyczyn uważanego za "ekonomistę") Ryszarda Petru, więc proponuję skupić się na tej właśnie partii. Czego chce Nowoczesna, nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć. Najkrócej można to ująć słowami Agnieszki Holland, która na jednym z wieców kodziarzy stwierdziła, że ona chce "żeby było tak, jak było". Jak było, to chyba wszyscy pamiętamy, ale nie od rzeczy będzie sobie przypomnieć. III RP - ujmując rzecz w telegraficznym skrócie - została zaprojektowana, jako rezerwuar taniej siły roboczej dla państw Zachodniej Europy i rynek zbytu dla produkowanej tam tandety, skrzyżowany z klatką dla królików doświadczalnych, na których testować się będzie różne zbawienne pomysły na uszczęśliwienie ludzkości, które akurat uroją się zwolennikom nieubłaganego postępu. Nad tym wszystkim zaś, w charakterze ekonomów, czuwać będzie światła elita zasysająca granty z Unii Europejskiej i drenująca ludzi z pieniędzy, zabieranych im w postaci podatków. Oczywiście już samo to jest wystarczającym powodem, żeby pogonić wszystkich, którzy chcą żeby "było tak, jak było", ale na tym nie koniec. Anglosasi mają takie powiedzenie "to add insult to injury", co oznacza, że ktoś pogarsza naszą sytuację dodatkowo nas przy tym obrażając. Moim zdaniem to powiedzenie pasuje tutaj jak ulał, bo oto program powrotu do bantustanu nad Wisłą stręczy nam zbieranina jawnych półgłówków. Już nie chcę mi się nawet pisać o tym nieszczęśniku, który jest nominalnym szefem tej całej gromady i któremu wystarczy otwórzyć usta, żeby dostarczyć "internetom" tonę materiału na memy. Ale przecież reszta wcale nie jest lepsza. Czym bowiem od swojego szefa różni się "prawniczka", co to nie odróżnia inwokacji od inwektywy, pani od "dyktatury kobiet", jej koleżanka, która nazwisko Bartoszewskiego przerobiła na Bartoszewicz, czy też nowoczesna posłanka, która stwierdziła, że jej partia będzie poprawiać to, co PiS "zepsuło" i na pewno im się NIE uda. Dla każdego myślącego człowieka taka opozycja to jest policzek w twarz i dowód na to, że partia ta była robiona na kolanie, a jej członków wzięto z łapanki. Dla PiS to jest oczywiście opozycja wymarzona, ale też niebezpieczna w tym sensie, że może rozleniwić i skłaniać do chodzenia na łatwiznę. To zaś nigdy dobrze się nie kończy i dobrze by było, żeby politycy Prawa i Sprawiedliwości o tym pamiętali. Podsumowując roku rządów PiS-u Ryszard Petru krytykował "niekompetencję" (he, he, he...) ministrów gabinetu Beaty Szydło i straszył, że Prawo i Sprawiedliwość doprowadzi Polskę do ruiny, a nad Wisłą będziemy mieli drugą Grecję. Jeżeli taka senatorska głowa, jak Petru straszy "ruiną gospodarczą", to ja jestem najzupełniej spokojny, ale ta ruina nasunęła mi puentę niniejszego felietonu, będącą zarazem podsumowaniem rocznych rządów PiS. Po roku od objęcia władzy przez gabinet Beaty Szydło to nie Polska zaczyna być w ruinie, ale zrodzona z okrągłostołowego dilu III RP, którą obecna ekipa demontuje. Zgadzam się, że nie idzie to tak szybko jakbyśmy chcieli, ale śmiem twierdzić, że pierwsze efekty już widać - chociażby w postaci przełamania monopolu informacyjnego drugiej strony i uwiądu "Gazety Wyborczej". Mam nadzieję, że obecna ekipa rządząca będzie w tym dziele konsekwentna i wytrwała, a po usunięciu ruin postkomunizmu i opadnięciu kurzu naszym oczom ukaże się po prostu - Polska.
payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka