payssauvage payssauvage
4187
BLOG

Pan Bóg surowo pokarał Adama Michnika

payssauvage payssauvage Polityka Obserwuj notkę 101
No proszę - jeszcze nas głowa nie przestała boleć po wczorajszym świętowaniu urodzin Salon24, a już dzisiaj znowu nas chyba rozboli, bo  70. urodziny obchodzi Adam Michnik. Ja oczywiście rozumiem że nie wszyscy będą chcieli pić w intencji zdrowia pana redaktora, ale tym właśnie chciałbym przypomnieć spiżowe słowa węglarza z "Misia" Stanisława Barei,  który (węglarz, nie Bareja) zaproponował swoim kolegom, żeby wypić coś mocniejszego, bo córka mu się urodziła, gdy zaś jeden z jego kolegów zapytał: "Jak to, znowu?", odpowiedział przytomnie: "Nie, ta co 4 lata temu. Dziecko jest dziecko, wypić zawsze można". Dlatego też wszystkich uczulam: Michnik Michnikiem, a napić się zawsze można. 
 
Nie o to jednak chodzi, ale o to, że pan Adam Michnik na swoje 70. urodziny dostał najlepszy prezent, jaki tylko mógł sobie wymarzyć, bo oto jego rodzice ocaleli z Holokaustu. Okazuje się bowiem, że w słynnym wywiadzie dla Der Spiegel, po którym zarzucano Michnikowi, że "uśmiercił" swoich rodziców w Holokauście nastąpił błąd w tłumaczeniu. Nie chodziło wcale o "rodziców" ale o "członków jego rodziny" (Mitglieder seiner Familie). W jaki sposób "członków rodziny" można przetłumaczyć jako "rodziców" nie mam pojęcia - no, ale wierzę na słowo, że rzeczywiście chodzi o błąd w tłumaczeniu. Oczywiście nie ma rzeczy doskonałych, bo co prawda z jednej strony rodzice Adama Michnika "ocaleli" z Holokaustu, ale z drugiej strony nie da się ukryć, że pan Adam stracił w ten sposób liść do wieńca chwały, ponieważ gdyby z tym holokaustem to okazała się prawda, to pan redaktor, który urodził się grubo ponad rok po zagładzie, w której "zginęli" jego rodzice, mógłby pretendować do miana pierwszego dziecka z probówki.
 
Jednak strata jednego liścia z wieńca laurowego nie jest największym problemem Adama Michnika - dużo większym jest to, że Bóg go pokarał, o czym zresztą on sam mówi w wywiadzie dla portalu Wirtualna Polska. Ja się z tą tezą pana redaktora w całej rozciągłości zgadzam, nie zgadzam się z czym innym: otóż Michnik twierdzi, że Bóg pokarał go niesłusznie, natomiast ja uważam, że właśnie jak najbardziej słusznie. To znaczy, dokładnie Adam Michnik - jako człowiek skromny - nie stwierdza expressis verbis, że Stwórca pokarał jego, lecz twierdzi, że Pan Bóg pokarał "Polskę". No, ale wiadomo, że przecież Adam Michnik na pewno nie jest gorszy od takiego Ludwika XIV i nawet jeżeli tego głośno nie mówi, to zapewne gdzieś tam, w cichości ducha myśli sobie "Polska (a dokładnie Trzecia Rzeczpospolita) to ja" i rzeczywiście ma rację, ponieważ to pokraczne państewko, będące w wielu obszarach (vide sądownictwo) prostą kontynuacją PRL-u nie wyglądałoby tak, jak wygląda gdyby nie działalność Adama Michnika i jego wszechpotężnej swego czasu gazety. Dorobek III RP w postaci wyprzedaży za bezcen majątku narodowego, milionowych rzesz ludzi, którzy musieli opuścić kraj za pracą, likwidacji własnego przemysłu, rozpanoszonych sitw wywodzących się wprost z PRL-u, to wszystko jest w dużej części (bo oczywiście nie wyłącznie) zasługą redaktora Adama Michnika. 
 
Tu trzeba nadmienić, że III RP wprawdzie jest bytem koślawym i pokracznym, w którym milionom obywateli egzystuje się źle, ale są też tacy, którzy zdołali sobie znaleźć w tym państwie nisze ekologiczne i całkiem wygodnie żyć, nie pomimo, ale dzięki patologiom trapiącym to państwo. Dojście do władzy PiS, które chce posprzątać ten bałagan i nadrobić 25-letnie zapóźnienia jest dla tych ostatnich prawdziwym dopustem Bożym, bo "zdobycze", które zgromadzili w sobie przez 25 lat może nagle trafić szlag. Nic dziwnego więc, że we wspomnianym wywiadzie możemy przeczytać między innymi takie słowa: "Rosja nie zasłużyła na Władimira Putina - podpułkownika KGB, który przez długi czas może sobie rządzić i ten kraj wyniszczać. Tak samo, jak Polska nie zasłużyła na PiS. Mamy wiele grzechów na sumieniu, ale tym razem Pan Bóg nas ukarał zbyt surowo. Tak, to jest nasza pokuta. Poprawimy się". Widzimy więc, że Adam Michnik  nie tylko mówi z obfitości serca i nie panuje nad zaimkami (on słowa "my", "nas" odnosi do ogółu Polaków, ale pod tymi zaimkami kryje się tak naprawdę jego własne środowisko), ale potwierdza również prawdziwość przysłowia "Jak trwoga to do Boga". Ja się zastanawiam jak wierni czytelnicy zareagują na takie jawnie religianckie deklaracje pana redaktora, ale jestem spokojny, że również i to łykną jak młode pelikany. Trochę dziwi mnie, że pan Adam, iżby zobrzydzić PiS, porównuje go do "pułkownika KGB Putina", któremu wszak pozwalał się gościć na posiedzeniu Klubu Wałdajskiego zaledwie 5 miesięcy po katastrofie smoleńskiej. Ja rozumiem, że teraz mamy inny etap, ale pan redaktor powinien chyba jednak uważać z takimi deklaracjami, ponieważ żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają, co się zdarzyło 6 lat temu, a nawet dawniej. 
 
Czegóż można życzyć panu redaktorowi Michnikowi na siedemdziesiąte urodziny? Ja mu życzę trzech kadencji PiS-u z urzędu. A potem się zobaczy.
payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka