payssauvage payssauvage
1644
BLOG

Syryjscy "uchodźcy", a kwestia aborcji w Polsce

payssauvage payssauvage Polityka Obserwuj notkę 20
Napisałem wczoraj i zdanie podtrzymuje, że poniedziałkowy "czarny protest" środowisk proaborcyjnych był porażką jego organizatorów. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie przekonam tych, na których wrażenie zrobił wypełniony po brzegi Plac Zamkowy w Warszawie, no, ale mówi się trudno. Jeżeli w tak liberalnym i postępowym mieście jak Warszawa organizatorom udało się skrzyknąć tylko 17 czy nawet - niech im będzie - 20 tys. osób i to mimo rzucenia na pokład wszystkich sił z Andrzejkiem Hadaczem wyłącznie (tak, tak, on też tam był i bronił "wagin i macic") to dla mnie to jest porażka. I to na dodatek taka, która ma szansę przerodzić się w klęskę całej opozycji, która bardzo zaangażowała się w popieranie "protestu kobiet". Tutaj ktoś może odpowie: "No jak to? Przecież PiS się cofnął, Jarosław Kaczyński ustąpił". Tutaj właśnie zaczyna się najlepsze: Jarosław Kaczyński zachował się jak wytrawny znawca sztuk walki, dla którego jest oczywiste, że jeżeli przeciwnik napiera całą siłą, to nie ma sensu mu się przeciwstawiać. Przeciwnie - trzeba zrobić krok w tył, a jeszcze najlepiej złapać go za rękę i pociągnąć do przodu, wtedy jest największa szansa, że upadnie na twarz. 
 
Już tłumaczę o co chodzi. Rzecz w tym, iż wiele wskazuje na to, że organizatorom faktycznie się wydaje, że odnieśli oszałamiający sukces i poprzewracało im się od tego głowach. Teraz mają zamiar iść za ciosem i stawiać coraz dalej idące żądania. Jeżeli to jest prawda to Prawo i Sprawiedliwość nie mogło spotkać nic lepszego. Wystarczy bowiem spojrzeć sobie na zdjęcia i materiały filmowe z tego całego "czarnego protestu" i obejrzeć sobie co to za patologia powyłaziła z dziur i nadawała mu ton. Te wszystkie oszalałe z nienawiści babsztyle, to przecież idealny przeciwnik dla Prawa i Sprawiedliwości, a im bardziej idiotyczne hasła wykrzykują, im bardziej są agresywne, im bardziej nienawiść wykrzywia im twarze, tym lepiej. Jedyne co PiS powinno jeszcze zrobić to przykleić do tej całej patologii partie opozycyjne z PO, Nowoczesną i Razem na czele, pokazywać ten obrazek jak najczęściej i mówić: "Patrzcie, jeżeli my przegramy wybory, to do władzy dojdzie ta dzicz i tak nawywija, że się nie pozbieramy". 
 
No, dobrze. Pewnie ktoś zapyta: co niby wspólnego z tym wszystkim mają syryjscy "uchodźcy"? Otóż dla mnie, jak dla coraz większej liczby osób, telewizor służy głównie do tego, żeby zbierał się na nim kurz, dlatego nie jestem do końca na bieżąco z tym, co serwuje widzom Telewizja Polska. Dobrą zmianę znam tylko z kilku obejrzanych przelotnie odcinków "Wiadomości", fragmentów programów publicystycznych dostępnych w Internecie (i tutaj muszę powiedzieć, że ta zmiana jest faktycznie dobra) no i tych nieszczęsnych "W tyle wizji" oraz "Studio Yayo". Tymczasem jest jeszcze coś takiego jak seriale, zresztą cieszące się dużą popularnością, na przykład "Barwy szczęścia". Oto natrafiłem w Internecie na opis kilku odcinków tej produkcji i powiem, że czytając go przecierałem oczy ze zdumienia. Okazało się (streszczam), że na jakimś osiedlu, gdzie mieszkają bohaterowie wyżej wymienionego serialu, pojawili się "biedni syryjscy uchodźcy", których zły polski motłoch od razu zaczął wytykać palcami jako potencjalnych gwałcicieli. Wkrótce doszło do próby gwałtu, ale oczywiście gwałcicielem okazał się Polak (nie zdziwiłbym się gdyby tempore criminis sprawca miał na sobie patriotyczną koszulkę i biało-czerwoną flagę w ręce), a ofiarę przed gwałtem obronili owi Syryjczycy. Doszło jednak do nieporozumienia i to właśnie przybyszów z Bliskiego Wschodu wzięto za gwałcicieli. Wkrótce wzburzony tłum otoczył dom, w którym się zatrzymali (zapewne było to w nocy, a Polacy mieli w rękach widły i pochodnie) i chciał ich zlinczować. Na szczęście wszystko się wyjaśniło, ale "biedni syryjscy uchodźcy" zbrzydzili sobie nietolerancyjną Polskę i postanowili się wynieść - a jakże! - do Niemiec.
 
Takie oto farmazony mają okazję oglądać widzowie TVP2, zupełnie jakby nadal rządziła PO, a może nawet Razem w koalicji z Nowoczesną. Nawiasem mówiąc, ten sam serial kiedyś pokazywał historię dwójki homoseksualistów (z których zresztą jeden był wcześniej żonaty i dzieciaty, ale znudziło mu się to i związał się z innym panem) oraz ich próby ułożenia sobie życia pośród katolickiego "ciemnogrodu". Otóż, moim zdaniem, jeżeli zamiast bzdetów o syryjskich uchodźcach, gnębionych przez polski motłoch, TVP będzie w przygody bohaterów swoich seriali sprytnie wplatać wątki okolczykowanych pań z czerwonymi włosami i wygolonym z boku głowy serduszkiem, to sądzę, że scenariusz polityczny zapędzenia opozycji do narożnika, z którego trudno jej będzie wyjść będzie miał jeszcze większe szanse na to, by się ziścić.
payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka