payssauvage payssauvage
2509
BLOG

„Samoobrona” Wałęsy i „państwo podziemne” Kijowskiego

payssauvage payssauvage Polityka Obserwuj notkę 46

Jak to na wojence ładnie, gdy Wałęsa z byka spadnie. Kodziarze go nie żałują, tefałeny go filmują…Wiem, że zamiast kolokwialnego „spadnie z byka” bardziej elegancko zabrzmiałoby „oderwie się od rzeczywistości”, ale raz że nie pasowałoby mi to do parafrazy znanego szlagieru, a dwa, że nie pasowałoby to do byłego prezydenta naszego kraju, niepotrzebnie sugerując, że „Lechu” kiedykolwiek jakikolwiek kontakt z rzeczywistością (niechby nawet wzrokowy) miał. Tymczasem jest to moim zdaniem nader wątpliwa supozycja, jak o tym świadczą rewelacje, które „Wałek” przekazywał bratu, o tym, że ród Wałęsów wywodzi się od cesarza Walensa. Parafraza piosenki „Jak to na wojence ładnie” nie jest bynajmniej przypadkiem, bo wszak mamy „wojnę domową”, o czym informuje nas nie kto inny, ale Lech Wałęsa właśnie.

W związku z tym „Lechu” znowu zdradził, konkretnie – zdradził w wywiadzie dla TVN, że różni tam go molestują, nagabują i naciskają, by utworzył „samoobronę”, iżby bronić się przed niecnymi atakami, których ofiarami padają tzw. „obrońcy demokracji”. Ostatni taki atak miał miejsce w czasie uroczystości pogrzebowych Inki i Zagończyka, kiedy to jeden z działaczy tzw. Komitetu Obrony Demokracji poniósł ciężkie rany dłoni lewej w postaci otarć naskórka. To znaczy dokładnie nie wiadomo, bo na Twitterze pokazał zdjęcie obandażowanej ręki, ale co było pod bandażem – tego już nie pokazał. Skłania to do przypuszczeń, że pod bandażem nie było niczego (niczym w Polsce z marzeń Krzysztofa Kononowicza), które to przypuszczenia dodatkowo wzmacnia fakt, że rzekomo ranny kodziarz dwa dni później składał w towarzystwie Wałęsy kwiaty pod pomnikiem stoczniowców i na jego ręce nie widać było jakichkolwiek obrażeń. Tak, czy inaczej o atak na kodziarzy oskarżono ONR, podczas, gdy świadkowie zdarzenia twierdzą, że pierwsza do ataku na tzw. „obrońców demokracji” ruszyła ok. siedemdziesięcioletnia staruszka, której w sukurs przyszli kibice. Jeżeli więc Wałęsa założy tę całą samoobronę, to chyba będzie ona walczyć ze staruszkami właśnie, zwłaszcza, że – o ile zrozumiałem słowa Wałęsy, co, jak wiadomo, nie jest rzeczą łatwą – walka odbywać się będzie głównie pod kościołami. „Jestem nagabywany, by powstała linia obronna przed napadami, szczególnie pod kościołami, z których wychodzą ludzie, by inni mogli się bronić w podobny sposób” – tłumaczył Wałęsa. Kto zrozumiał, temu zazdroszczę.

A co do zazdrości, to Lechowi Wałęsie najwyraźniej pozazdrościł oberkodziarz Mateusz Kijowski, który wprawdzie w lechową samoobronę angażować się nie chce, ale za to chce budować „państwo podziemne”. To naziemne mu najwyraźniej już nie wystarcza, zwłaszcza, że opanowały je krewkie siedemdziesięciolatki, przez co prosty „obrońca demokracji” nie zna dnia ani godziny i ani się obejrzy, jak będzie musiał maszerować w asyście policji, broniącej go przed emerytkami. (Swoją drogą, jak oni chcą bronić demokracji, skoro nawet siebie nie umieją obronić. I to przed kim – przed emerytami…) W każdym razie w tym duchu Kijowski wypowiedział się na premierze filmu o sobie, nakręconego przez polityków Nowoczesnej, a zatytułowanego „Ostatni zryw”. Najpierw Kijowski zwierzył się, że razem z resztą kodziarskiej sklerozy „zerwaliśmy się, bo niszczono nam instytucje.” A jak już się zerwali, a te całe instytucje im zniszczono, to teraz nadszedł drugi etap. „I tutaj chciałbym przewrotnie użyć takiego hasła: "1944 pamiętamy". Może nie dokładnie 1944, ale pamiętajmy co robiła Polska podziemna, kiedy nie było państwa wolnego - budowała państwo podziemne”, z związku z czym „potrzebny jest drugi etap obywatelskiego zrywu - budowa "państwa podziemnego", instytucji, które pomogą przenieść nasze wartości przez czas opresji”. Trochę więcej szczegółów przestawiła Barbara Nowacka, która apelowała, by „każdy w swoim obszarze [zaproponował], wizje polityki i świata, to jak naprawić Polskę po PiS - jak zbudować system edukacji, jak zaproponować politykę senioralną(…)”. Zwłaszcza ta „polityka senioralna” mnie zafrapowała – czyżby Nowacka zamierzała podzielić Polskę na dzielnice, niczym Krzywousty, który najważniejszą z dzielnic uczynił dzielnicę senioralną ze stolicą w Krakowie.  Jeżeli mogę coś zaproponować, to pani Nowackiej proponowałbym, by księciem seniorem uczyniła Ryszarda I-ego Krzywomózgiego, herbu Rubikoń.

Powiem szczerze, że patrzę na to wszystko i pusty śmiech mnie ogarnia, ale z drugiej strony gdzieś tam, z tyłu głowy błąka się straszliwa myśl: „Przecież gdyby wyniki wyborów parlamentarnych były tylko trochę inne, to te matołki mogłyby rządzić Polską”. A dokładnie: „rządzić nadal”, bo przez ostatnie 27 lat – z krótkimi przerwami w 1992r. i w l. 2005-07 – naszym krajem rządzili tacy właśnie ludzie…  

 

payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka