payssauvage payssauvage
3648
BLOG

Sondaż TNS: PiS 39 proc. poparcia, opozycja 35. A Petru chce nowych wyborów…

payssauvage payssauvage Polityka Obserwuj notkę 144

Nie po raz pierwszy zastanawiam się, czy Ryszard Petru w ogóle wie, co mówi. Właściwie, to takie refleksje nachodzą mnie niemal po każdej publicznej wypowiedzi szefa Nowoczesnej, choć z drugiej strony Petru nie jest tutaj jakimś wyjątkiem. Bardzo często bowiem zachowania polityków opozycji są dla mnie zagadkowe i niewytłumaczalne.

Niewytłumaczalne jest dla mnie np. uprawiane przez Grzegorza Schetynę „opozycji totalnej”, co – abstrahując od nasuwających się skojarzeń z „wojną totalną”, ogłoszoną przez Goebbelsa – jest najzwyczajniej w świecie głupotą, bo na własne życzenie stawia PO pod ścianą i pozbawia możliwości manewru. Jest przecież oczywiste, że cokolwiek powie PiS, to Platforma będzie przeciw. Niewytłumaczalne jest dla mnie porozumienie Kukiza z resztą opozycji, celem zerwania quorum podczas wyboru sędziego TK. Podobno inicjatywa wyszła od Pawła Kukiza, co jest o tyle zagadkowe, że trudno dociec, co chciał on w ten sposób uzyskać. Równie niewytłumaczalne jest dla mnie podarcie projektu uchwały o obronie suwerenności Polski przez panią Pomaskę, choć akurat w przypadku tej osoby pewnym wytłumaczeniem może być fakt, że Pomasce z polskością i tradycją jest – zdaje się –  w ogóle nie po drodze. W przeciwnym bowiem razie czyż użalała by się nad sobą w Internecie, bo jej przejażdżka na rowerze doznała pewnych utrudnień z powodu ołtarza ustawionego z okazji procesji w święto Bożego Ciała?

Jednak Ryszard Petru zdecydowanie dzierży palmę pierwszeństwa w tym moim prywatnym rankingu osób, których zachowania racjonalnie wytłumaczyć nie sposób. Ostatnio np. lider Nowoczesnej wymyślił sobie, że należy rozwiązać Sejm i przeprowadzić nowe wybory. Teraz Petru chodzi i z uporem godnym lepszej sprawy rozpowiada o tym na prawo i lewo. Tak to już niestety jest, że jak człowiekowi uda się wreszcie coś wymyślić samodzielnie, to choćby nie wiem jak głupi był to pomysł, nie sposób go przekonać, żeby się go wyrzekł.

Dzisiaj rano Petru był gościem w programie Konrada Piaseckiego i znowu nudził o wcześniejszych wyborach. Nie wiem czy przed tym występem zapoznał się w najnowszym sondażem TNS Polska, który PiS-owi daje 39 procent poparcia, a pozostałym trzem partiom, które weszłyby do Sejmu (PO, Nowoczesna, Kukiz’15) łącznie 35 procent. Wynika więc z tego, że nowe wybory niewiele by zmieniły, za to kosztowałyby około 100 milionów złotych, które Petru, jak widać, gotów jest lekką ręką wywalić w błoto, bo taka mu przyszła akurat fantazja. To znaczy, szef Nowoczesnej tłumaczy, że tylko poprzez nowe wybory można rozwiązać kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego. Otóż kryzys ten można rozwiązać w pięć minut. Wystarczy, żeby prof. Rzepliński – zamiast lansować się w Waszyngtonie, gdzie Schnepf urządził ma klakę (jak rozumiem, za pieniądze podatnika) – dopuścił do orzekania, trzech sędziów, którzy są zatrudnieni i pobierają pensję, ale wskutek decyzji prezesa TK nie mogą wykonywać swoich obowiązków. Gdyby Rzepliński robił, co do niego należy, to żadnego sporu by już dawno nie było. No, tak, tylko w obronie czego spacerowaliby wówczas KODziarze, prawda?

A skoro Ryszard Petru tak pali się do rozwiązywania różnych rzeczy, to niech może zostawi parlament w spokoju, bo jest całe mnóstwo innych możliwości. Po co od razu rozwiązywać Sejm, przecież Petru może rozwiązać tyle innych rzeczy. Może rozwiązać sobie buty, rozwiązać krzyżówkę, a nawet – rozwiązać partię Nowoczesna, której jest szefem. Osobiście optuję za tą trzecią możliwością. Rozwiązanie Nowoczesnej byłoby bowiem prawdziwie nowoczesnym rozwiązaniem.

payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka