payssauvage payssauvage
2506
BLOG

Stopy Ryszarda Petru, a mowa nienawiści

payssauvage payssauvage Polityka Obserwuj notkę 52

Widziałem ostatnio wstrząsające zdjęcie: siedzi sobie Ryszard Petru i… patrzy na swoje stopy. (Od razu wyjaśniam, że pisząc "stopy" mam na myśli dystalne części kończyn dolnych lidera Nowoczesnej, a nie np. stopy redyskontowe weksli.) Niestety, nic bardziej szczegółowego powiedzieć nie można, bo zdjęcie jest dość niefortunnie skadrowane, w związku z czym nie wiadomo w szczególności, czy lider Nowoczesnej ma na sobie obuwie, czy może jest boso. Wiadomo natomiast, że Petru ma minę niezwykle zatroskaną, jest niemal bliski płaczu, co naturalnie rodzi pytanie o przyczynę tego fatalnego nastroju.

Niestety, odpowiedź nastręcza pewne trudności, ponieważ –  jak wspomniałem – nie wiadomo, na co dokładnie patrzy Ryszard Petru, więc trudno precyzyjnie zlokalizować powód jego smutku i ustalić, czy przyczyna leży w szczegółach anatomii, czy może w ubiorze? Czy chodzi o to, że lider Nowoczesnej cierpi na haluksy, czy o to, że ma dziurę w skarpecie i widać mu przez nią duży palec u lewej nogi? A może przyczyną frasunku pana Ryszarda jest to, że nowe buty za 3 tys. zł nie pasują do garnituru za 10 tys.?

Wspomnianemu zdjęciu towarzyszy hasło, które głosi: "Nie dla mowy nienawiści. Zaczyna się od jednego stadionu..."

Niestety, słowa te, zamiast wyjaśnić, o co chodzi, wprowadzają tylko jeszcze większą konfuzję, trudno albowiem dociec, co wspólnego z „mową nienawiści” mają stopy Ryszarda Petru, w które ich właściciel zdaje się wpatrywać z intensywnością godną lepszej sprawy. Chyba tylko tyle, że regularnie zanoszą go one na marsze KOD-u, gdzie od nienawistnych haseł aż się roi. To przecież nie gdzie indziej tylko na pochodach „obrońców demokracji” możemy usłyszeć dystyngowane "damy" w futrach z norek, które zwierzają się, jak bardzo „tego kurdupla nienawidzą”. Nie bardzo wiem, co w związku z tym poradzić Ryszardowi Petru, więc zacytuję mu jedynie mądrość biblijną: "jeśli prawa ręka twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie".

Nie do końca również rozumiem, dlaczego hasło na plakacie Nowoczesnej głosi: „zaczyna się od jednego stadionu”. Ja bym raczej powiedział, że „zaczyna się od jednej gazety”. I od jej redaktora, który przeciwników swoich koncepcji politycznych nazywał "frustratami bez kwalifikacji" i "jaskiniowymi antykomunistami". Teraz, to samo środowisko przeprowadza nagonkę na obecny rząd i prezydenta.

Nagonka ta przynosi pewne efekty, bo, jak można się domyślać, to właśnie na jej skutek doszło do gwizdów pod adresem prezydenta podczas meczu o Puchar Polski. Ich autorami byli ludzie niezwiązani z ruchem kibicowskim, ale Tomasz Lis, a za nim media lewicowe, zaczęły twierdzić, że to kibice Legii i Lecha „wygwizdali” prezydenta. Na ten fałsz kibice odpowiedzieli transparentem: "KOD, Nowoczesna, GW, Lis, Olejnik, i inne ladacznice, dla was nie będzie gwizdów będą szubienice”, a więc zadziałał znany mechanizm, że „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”.

Warto przy okazji zauważyć, że środowisko gazety, której „nie jest wszystko jedno”, nie tylko bezpardonowo zwalcza obecne władze, ale jednocześnie ostentacyjnie popiera „nowoczesną” opozycję. Dobrze by więc chyba było, żeby pan Ryszard Petru walkę z brutalizacją języka debaty publicznej zaczął od swoich sympatyków, a frasując się słowami kibiców, nie zapominał, że czytelnicy gazety czerskiej oraz "obrońcy demokracji" to nie są gołąbki pokoju, z ust których płyną wyłącznie wyrazy miłości do całego świata.

------------------------

RYSZARD ZATROSKANY (facebook.com)

Stopy Ryszarda Petru, a mowa nienawiści

payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka